środa, 29 grudnia 2010

Propozycja wymianki- ktoś chętny?

Może znalazłoby się kilka osób, mających ochotę wziąć udział w wymiance, która ostatnio chodzi mi po głowie. Być może jest teraz gdzieś organizowana zabawa w temacie, który chcę zaproponować, jeśli tak to dajcie mi znać, bo nie wszędzie mam czas zaglądać. Od jakiegoś czasu jestem urzeczona wszelkiej maści ptaszkami- w formie zawieszek i innych dekoracji wnętrz. Taki właśnie jest temat proponowanej wymianki "Ptasia wymianka".
To banerek do wstawienia na Wasze blogi (mam nadzieję, że znajdą się chętne osoby):


A teraz zasady (wszelkie sugestie mile widziane, to pierwsza wymianka, którą organizuję więc jestem otwarta na Wasze propozycje):

1. Należy wykonać ptaszka, który będzie stanowił ozdobę wnętrza (wiszący, stojący etc)
2. Technika, kolorystyka i użyte materiały dowolne.
3. Zapisy w komentarzach pod tym postem przez tydzień, tj. do 5 stycznia 2011 r. 
4. Wykonanie i wysyłka w terminie 10 dni od ogłoszenia par wymiankowych, poinformuję dokładnie o tym .
5. Wysyłka przesyłką rejestrowaną (należy zachować dowód nadania).
6. Proszę o umieszczenie powyższego banerka na Waszych blogach.
7. Przed wysłanie paczuszki proszę o przesłanie do mnie jej fotek z adnotacją od kogo dla kogo jest prezent:
8. Po zapisaniu się do wymianki poproszę maila ze swoimi namiarami do przesyłki.
9. Po otrzymaniu prezentu prośba do osoby obdarowanej o informację, że przesyłka dotarła.

Liczę, że ktoś się zgłosi i weźmie udział w Ptasiej Wymiance :)
Zapraszam :)

A to garść inspiracji ;)

(foto z netu)

Niespodzianka

W poniedziałek zawitał do mnie listonosz z wielką poświąteczną niespodzianką :) Ola przekazała w moje ręce swoją wygraną z Candy rocznicowego u Agaty. Kochana Aleksandro D Z I Ę K U J Ę sprawiłaś mi wielką niespodziankę i ogromną przyjemność, bo scrapowanie wciągnęło mnie i gromadzę z wielkim zapałem wszelkie cudowności z tym związane. Dziękuję też Agacie za paczuszkę a w niej same wspaniałości (moja córcia zakochała się w różowym papierze z konikami ;) ).

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Diabelskie wyzwanie- zgłaszam się i ja

Jakiś czas temu poznałam blog Diabelski Młyn i tak czaiłam się z tym, by spróbować się w proponowanych tam wyzwaniach. Nadszedł ten czas kiedy robię to pierwszy raz ;) Temat diabelskiego wyzwania "Stare graty- nowe szaty". W wyzwaniu, jak temat wskazuje, należy przerobić coś starego na coś nowego, czyli coś co lubię- recykling :) Miałam kilka propozycji, w decyzji co pokazać pomogła mi córcia. Wciąż siedzimy w domu na chorobowym, już prawie dwa tygodnie :/ i w tym czasie zrobiłam Ali m.in coś co przypominać miało tradycyjną śnieżną kulę. Wykorzystałam słoik po węgierkowych powidłach, które powędrowały do świątecznego bigosu, kawałek zielonego filcu, filcową śnieżynkę, gipsowego ludka oraz brokat. Inwencją twórczą wykazała się moja niespełna 4-latka, która zażyczyła sobie by słoik przyodziać jeszcze kawałkiem połyskującej ozdoby choinkowej. Tak więc przedstawiam naszą snowglobe vel snowjar ;)



A tu jeszcze wymagana w regulaminie Diabelskiego Wyzwania fotka "przed":



Niniejszym zgłaszam słoiczek do Diabelskiego Wyzwania "Stare graty- nowe szaty".



czwartek, 23 grudnia 2010

Smutno mi troszkę + miły akcent

Smutno mi troszkę, bo w łeb wzięły wszystkie świąteczne plany. Zaczęło się od tego, że w weekend Alę dopadła jakaś paskudna wysypka, odwiedziliśmy dyżur lekarski (bardzo tego nie lubię, zdecydowanie wolę swoją przychodnię) gdzie stwierdzono, że to może być szkarlatyna ale zalecono wizytę u pediatry, który zajmuje się Alą, tak też zrobiłam i w poniedziałek rano grzecznie powędrowaliśmy do naszej pani doktor. Jej diagnoza nie potwierdziła szkarlatyny, zrobiono test CRP i Alutce został zaaplikowany antybiotyk. Pomyślałam, że jak trzeba to trzeba a do Świąt wydobrzeje ale... wczoraj i mnie wysypało :-( Dziś po wizycie u lekarza i teście CRP ja również wylądowałam na antybiotyku i mamy zakaz spotkań rodzinnych na najbliższe dni :-( Akcja Święta wzięła w łeb :-( Smutno mi troszkę...

No to wyżaliłam się ciutkę a teraz pokażę co przygotowałyśmy z Alą dla pań w przedszkolu. Dziś wracając od lekarza (Ala przy okazji też była na kontroli) prezenciki zostały dostarczone.






czwartek, 16 grudnia 2010

Spierniczyłam choinkę

W odpowiedzi na Wyzwanie Choinkowe, które pojawiło się na blogu Craftypantki spierniczyłam choineczkę ;-) i dorzucam ją do rzeczonego wyzwania. Powstała z pierników (dlatego spierniczona ;-) ), ozdobiona jest masą lukrową oraz cukrowymi śnieżynkami.


* * *

Blog Craftypantki powstał jako miejsce kontynuacji scrapowania codziennością, które odbywało się w Craft Imaginarium. Żałuję, że tak późno odkryłam to miejsce, udało mi się jednak zgłosić jedną pracę do ostatniego ich wyzwania i cieszę się, że nie tak na prawdę nie zniknęło tak całkowicie i że powstał blog Craftypantki :-)


poniedziałek, 13 grudnia 2010

Prezentów czas

Wczoraj uszyłam piłeczkę, która będzie częścią prezentu dla dziewięciomiesięcznych bliźniaków mojego brata. To pierwsza piłeczka jaka wyszła spod mojej igły. Użyłam kolorowego filcu i rypsowych tasiemek. Mam nadzieję, że maluchom będzie się podobała. Moja córcia była pomysłodawczynią tego prezentu i własnoręcznie go przetestowała- opinia końcowa pozytywna ;)




A to zamówione przez moją kochaną P. zawieszkowe zestawy w pudełeczkach, o których wspominałam w jednym z wcześniejszych postów. W każdym pudełeczku znajdują się trzy zawieszki. Uwaga, będzie dużo fotek ;)

Zestaw nr 1










Zestaw nr 2










Zestaw nr 3












niedziela, 12 grudnia 2010

Ciasteczka czekoladowe

Ostatnio czasem łamię swoją dietę, może to ze względu na porę roku, może ze względu na samopoczucie a może po prostu dlatego, że jestem łasuchem i tak już chyba zostanie ;-) U Aty trafiłam post o czekoladowej chuście i równie czekoladowych ciasteczkach i w sumie moja notka mogłaby wyglądać podobnie, bo ja też niedawno stałam się szczęśliwą posiadaczką cudnej czekoladowej chusty, o której pisałam TU a wczoraj upiekłam rzeczone czekoladowe cuda. Są łatwe w wykonaniu i przeeepyszne. Polecam i życzę smacznego.

Czekoladowe ciasteczka


Przepis i wykonanie podaję za Atą:

Składniki:
2 tabliczki gorzkiej czekolady
2 tabliczki mlecznej czekolady
2/3 kostki masła

To wszystko roztapiamy w kąpieli wodnej i pozwalamy masie przestygnąć. A w międzyczasie przygotowujemy resztę składników:

4 jajka
1 szklankę cukru
16g cukru waniliowego
2 szczypty soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki kakao
3 szklanki mąki

Jajka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy ostudzoną masę czekoladową i resztę składników. Mieszamy i odstawiamy do lodówki na 1 godzinę. Masa jest dość rzadka, ale po godzinnym odstaniu w lodówce gęstnieje. Ze schłodzonego ciasta toczymy w dłoniach kuleczki wielkości włoskiego orzecha i pieczemy ok 12min w 175st.
Natychmiast po upieczeniu obtaczamy w cukrze pudrze.




A tu w fazie przygotowania:


I w fazie wylizywania miski z resztek masy czekoladowej ;)


Zrobiłam też kilka ciasteczek z migdałami:


Strasznie dużo wyszło mi tych ciasteczek, na przyszłość zrobię z poły porcji ;)
Przepis wrzucam do mojego Notatnika kulinarnego.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...